Pawlikowska – Jasnorzewska Maria „Zachód słońca”

Puesta de sol

¿Quién dejó esas plumas rosadas en el cielo?
Los ángeles de amores, amores, amores. –
Flotaron lejos – no hacia ti ni hacia mí.
sino a donde los cristales arden y aguardan ensueño.

Los ángeles de amores perdieron sus plumas
llevando a lo lejos placeres, placeres, placeres
besos rosados, la eternidad del instante
y ánforas repletas de lágrimas, y canastas colmadas de rosas.

Una pluma sopló sobre esta casa nuestra,
donde en la ventana falta la llama dorada, dorada
y pendió sobre nosotros con una enormidad rosada
y pendió sobre nosotros con el dolor del recuerdo…

¿Quién dejó esas plumas rosadas en el cielo?
Los ángeles de amores, amores, amores. –
Flotaron lejos – no hacia ti ni hacia mí.
sino a donde los cristales arden y aguardan ensueño.

[Trad. Lucía Málaga Sabogal]


Zachód słońca

Kto pogubił te pióra różowe na niebie?
Aniołowie kochania, kochania, kochania. –
Popłynęli daleko – nie do mnie i ciebie,
lecz tam, gdzie szyby płoną snem oczekiwania.

Aniołowie miłości pióra pogubili,
niosąc w oddal rozkosze, rozkosze, rozkosze.
różowe pocałunki, nieskończoność chwili
i pełne łez amfory, i róż pełne kosze.

Jedno pióro wionęło nad tym naszym domem,
gdzie w oknie brak złotego, złotego płomienia,
i zawisło nad nami różowym ogromem,
i zawisło nad nami żałością wspomnienia…

Kto pogubił te pióra różowe na niebie?
Aniołowie kochania, kochania, kochania. –
Popłynęli daleko – nie do mnie i ciebie,
lecz tam, gdzie szyby płoną snem oczekiwania.

Interpretacje


Leave a Reply

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *