Iłłakowiczówna, Kazimiera „Sam na sam”

Kazimiera Iłłakowiczówna
A solas

Abrázame y ama… Estamos solos, solos…
…El vendaval recorre los cabellos, el vendaval agita las ventanas…
Tengo las manos frías, acudo a ti junto a las hojas
de jardines desiertos, a ti, y a la miel oscura de tus ojos .

Hasta aquí llegan del ventarrón, las férreas trenzas…
…Cierra la ventana… Ya terminé los conjuros y embrujos dragoniles:
mi dragon se echará formando círculos – extraños arabescos,
rosados como una concha o – si así lo decides – azules.

con enormes patas escamosas, cubrirá como con cubiertas funerarias
todo, lo que alrededor existe – lejanno e innecesario,
todo lo que repica y castañea, silba y hace sonar cadenas,
todo lo que no es una hoja helada o un soplo de viento.

[trad. Lucía Málaga Sabogal]
—————————————————————————-
Kazimiera Iłłakowiczówna
Sam na sam

Obejmij mnie, pokochaj… Jesteśmy sami, sami…
…Wicher przebiega po włosach, wicher potrząsa oknami…
Ręce mam zimne, przybiegłam — jak liść — z pustego ogrodu
do ciebie, do oczu twoich o barwie ciemnego miodu.

Aż tutaj wieją wichury twardo splecione warkocze…
…Zamknij okno… Skończone zaklęcia i czary smocze:
smok mój ułoży się kołem w dziwaczne snu arabeski,
będzie różowy jak muszla lub — jeśli każesz — niebieski,

w ogromne, płetwiaste łapy jak w wieka zamknie pogrzebne
wszystko, co obok istnieje dalekie i niepotrzebne,
wszystko, co dzwoni i szczęka, gwiżdże i brzęczy łańcuchem,
wszystko, co nie jest liściem zziębniętym i wiatru podmuchem.

2 komentarze

Skomentuj Grace Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *